Pandemia COVID-19 trwa w Polsce od marca 2020 r. Przez ten czas przez polski porządek prawny przewinęło się mnóstwo różnego rodzaju ograniczeń oraz zakazów, których celem była walka z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Niektóre z nich były absurdalne (zamknięcie lasów, zakaz przebywania w parkach), a inne, choć bardziej logiczne i uzasadnione, spotykały się z dużym oporem znacznej części społeczeństwa (np. zamknięcie restauracji czy siłowni, zakaz opuszczania domu w Sylwestra). W chwili obecnej większość zakazów przestała obowiązywać, od dłuższego czasu możemy swobodnie chodzić do restauracji oraz kin, czy też ćwiczyć na siłowni. Najnowsze zmiany w prawie znoszą nakaz noszenia maseczek ochronnych w pomieszczeniach zamkniętych (oprócz przychodni i podmiotów leczniczych), zniesiona zostaje również izolacja osób chorych oraz obowiązkowa kwarantanna domowników.
Pomimo tego, iż w chwili obecnej praktycznie wszystkie uciążliwe obostrzenia zostały już zniesione, w dalszym ciągu obowiązywać ma przepis, który w znaczny sposób ogranicza prawo własności właścicieli lokali mieszkalnych. Mowa tutaj o przepisie art. 15 zzu ustawy z 2 marca 2020 r., zgodnie z treścią którego w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 nie wykonuje się tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego. Zastosowanie tego przepisu, wskutek licznych krytycznych wypowiedzi ekspertów, zostało później ograniczone w celu ochrony członków rodziny przed przemocą domową. Stąd zakaz eksmisji nie dotyczy aktualnie orzeczeń wydanych na podstawie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
Tak więc w zasadzie od samego początku pandemii aż do dnia dzisiejszego niemożliwe jest eksmitowanie ludzi z lokalów mieszkalnych. Właściciel mieszkania, w którym zamieszkują wbrew jego woli osoby trzecie, pomimo posiadania prawomocnego wyroku eksmisyjnego, nie może zwrócić do komornika z wnioskiem o jego wykonanie, tj. eksmisję tych osób.
Samo wprowadzenie tego przepisu na początku pandemii wydawało się oczywiście uzasadnione. Panował wtedy w społeczeństwie ogólny niepokój i niepewność, nikt nie potrafił wtedy przewidzieć jak wielkie będą skutki pandemii, nie wiadomo było również jak sobie z nową sytuacją poradzić. Wyrzucanie ludzi z domów wydawało się być wtedy niemoralne, bo przecież sparaliżowane było całe państwo, wiele biznesów zostało zamkniętych, a rząd cały czas wprowadzał przepisy prawne mające na celu zatrzymanie ludzi w domach. Od początku pandemii minęły już jednak ponad 2 lata, a ludzie już dawno nauczyli się żyć w obecności zagrożenia zakażenia koronawirusem. Możemy teraz zdjąć maseczki i funkcjonować w życiu codziennym w zasadzie normalnie, jednakże w dalszym ciągu wyroki eksmisyjne nie mogą być wykonywane.
Zakaz eksmisji to zły przepis i powinien zostać jak najszybciej uchylony. Rodzi on przede wszystkim olbrzymie problemy dla właścicieli lokali mieszkalnych, którzy nie mogą wynająć swoich mieszkań, gdyż przebywają w nich osoby, które nie uiszczają czynszu najmu ani pozostałych opłat. A mieszkanie trzeba przecież utrzymać, opłacić czynsz oraz uiścić opłaty za media. W dobie galopującej inflacji oraz stale rosnących opłat za energię elektryczną i gaz takie mieszkanie nie tylko nie przynosi żadnych zysków, ale bardzo mocno obciąża finansowo właściciela.
Poza właścicielami poszkodowani są również ludzie postronni – sąsiedzi, gdyż bardzo często tzw. „dzicy lokatorzy” to osoby z marginesu społecznego, uciążliwi dla swojego otoczenia. Wielu z nich traktuje zakaz eksmisji jako dodatkową ochronę i w dobie pandemii pozwala sobie na jeszcze więcej występków. Problem został zauważony również przez gminy. W wielu przypadkach brak możliwości realizacji zasądzonych wyroków o eksmisję, stanowi duże obciążenie finansowe i organizacyjne dla społeczności lokalnych. Problem dotyczy w szczególności tych postanowień sądów, w których kierowano się nieuregulowaniem zobowiązań finansowych za użytkowanie lokali komunalnych i ich dewastację.
Do Biura Rzecznika praw Obywatelskich wpływały i nadal wpływają liczne skargi od obywateli, kwestionujących dalsze obowiązywanie tego zakazu – zarówno od właścicieli mieszkań zajmowanych bez tytułu prawnego, jak również od lokatorów mieszkań, zmuszonych do znoszenia uciążliwych sąsiadów. Skarżący nie mogą zrozumieć, z jakich powodów ustawodawca nadal utrzymuje tak daleko posuniętą ochronę osób naruszających porządek prawny i obowiązujące normy społeczne, a czasem także stwarzających wręcz zagrożenie dla otoczenia.
Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił w tej sprawie do Ministra Sprawiedliwości. Wskazał, że wprowadzony w stanie epidemii i nadal obowiązujący zakaz eksmisji może mieć negatywny wpływ na zapewnienie zakwaterowania uchodźcom wojennym z Ukrainy. Jest on nie tylko barierą w zwiększaniu podaży mieszkań, ale może także zniechęcać ich właścicieli do wynajmowania wolnych lokali.