Jazda rowerem bez kasku a odszkodowanie

Jazda rowerem w kasku nie jest obowiązkowa, jednakże oczywiście wiąże się z poważnym ryzykiem. Aktualne przepisy dotyczące bezpieczeństwa w ruchu drogowym nie zobowiązują rowerzystów do noszenia kasku ani odzieży ochronnej, w przeciwieństwie do obowiązku zapięcia pasów bezpieczeństwa w samochodzie. 

Praktyka ubezpieczycieli.

Ubezpieczyciele bardzo często redukują odszkodowanie dla rowerzystów ze względu na brak kasku podczas wypadku. Według nich kask znacząco redukuje ryzyko poważnych obrażeń głowy. Choć nie można zaprzeczyć, że kask pełni funkcję ochronną, to jednak z punktu widzenia prawa, redukowanie odszkodowania dla rowerzysty z powodu braku kasku jest kontrowersyjne. Stwierdzenie, że rowerzysta przyczynił się do wypadku z powodu braku kasku, jest bowiem niekonsekwentne. Idąc tokiem myślenia ubezpieczycieli można by zarzucić pieszym, że przekraczając przejście dla pieszych, brak kasku mógł przyczynić się do ich potrącenia przez samochód.

Zagadnienie kasku jako czynnika wpływającego na szkody podczas wypadku rowerowego jest dość skomplikowane. Istotne są bowiem różnorodne czynniki, takie jak wiek rowerzysty, prędkość jazdy czy miejsce wypadku. Wpływ na ocenę danego przypadku ma także to, czy rowerzysta poruszał się z prędkością 10-20 km/h czy też szybciej niż 50 km/h, przekraczając ustawowy limit dla motorowerów. Różnica polega też na tym, czy jechał wiejską drogą, czy główną ulicą miasta. W sprawach, które trafią na drogę postępowania sądowego, kluczowe będzie zatem ustalenie przez biegłego, czy brak kasku rzeczywiście wpłynął na skutki wypadku.

Konsekwencje jazdy bez kasku – orzecznictwo.

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 sierpnia 2023 r. (II CSKP 955/22) podkreślił, że 14-letnia dziewczynka, która miała wypadek jadąc rowerem, nie musiała nosić kasku ani ochraniaczy, mimo że przyczyniła się do niego nieostrożną jazdą. Sąd wziął pod uwagę, że wypadek miał miejsce na wiejskiej drodze bez ruchu samochodowego, gdzie noszenie kasku nie jest normą. Inne są jednak wymogi dla profesjonalistów. Dla profesjonalnych kolarzy konsekwencje jazdy bez kasku mogą być zatem znacznie bardziej dotkliwe. Sąd Apelacyjny w Szczecinie (sygn. akt I ACa 966/16) ustalił przyczynienie się kolarza do wypadku na poziomie 50%. Zdaniem sądu jeśli rowerzysta może poruszać się z prędkościami porównywalnymi z motocyklem, powinien zdawać sobie sprawę z konieczności noszenia kasku.

Jak zatem widać brak kasku podczas jazdy rowerem nie przesądza o przyczynieniu się rowerzysty uczestniczącego w wypadku do powstałej szkody. Jednakże, wybierając się na przejażdżkę rowerem, zawsze powinniśmy mieć na uwadze w pierwszej kolejności swoje zdrowie i bezpieczeństwo. Niezałożenie kasku tylko dlatego, że nie wymagają tego od nas przepisy prawa, może okazać się tragiczne w skutkach.