Zdarza się, że udostępniamy swój login i hasło do konta osobie trzeciej. Często jest to ktoś, komu ufamy. Popularnym zabiegiem wśród młodzieży jest udzielanie partnerowi danych do logowania na nasze konto społecznościowe, jako wyraz zaufania w budowaniu relacji. Robimy to też, gdy potrzebujemy, żeby ktoś sprawdził nam maila lub miał dostęp do jakiegoś konta. Ocena tego rodzaju zachowania należy do osób pozostających w relacji. Problem natury prawnej pojawia się, gdy relacja się kończy lub udzielona zgoda była jednorazowa. Jeśli zapomnimy zmienić dane, ktoś pozostaje z możliwością zalogowania się na naszego Facebooka, Instagrama lub maila. Pokusa bywa szczególnie silna przy gwałtownie zakończonych związkach i chęci zdobycia informacji o życiu byłego partnera.
Nie jest jasne, czy wchodzenie na czyjeś konto bez wyraźnej zgody może wpędzić osobę wchodzącą w poważne kłopoty. Kodeks karny określa zestaw podobnych zachowań w art. 267 jako czyny zabronione polegające na bezprawnym uzyskaniu informacji. Bezprawne posługiwanie się hasłami i kodami budzi jednak wątpliwości czy wchodzi w zakres tych czynów zabronionych. Jeśli dane zdobywamy bez zgody właściciela, to przedstawiciele prawa sugerują, iż w rzeczywistości jest to przestępstwo. Nie będzie jednak czynem zabronionym z art. 267 kk użycie hasła, które nie było zabezpieczone (np. zostały zapisane w zeszycie z hasłami i położone obok komputera). Sąd Apelacyjny w Szczecinie w 2008 roku jasno zaznaczył też, że nie możemy mówić o przestępstwie, gdy dane do logowania zostały udostępnione osobie trzeciej, nawet w innym celu.
Zachowanie, które jest czynem zabronionym i wchodzi w zakres art. 267 kk jest zagrożone karą ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. W tym miejscu osoby, które nie znają różnicy między ograniczeniem, a pozbawieniem wolności zachęcamy do lektury artykułu: Kara ograniczenia wolności, kara pozbawienia wolności i warunkowe zawieszenie wykonywania kary.
Ściganie tego przestępstwa odbywa się na wniosek osoby pokrzywdzonej, co oznacza, że osoba, na której konto weszliśmy, sama musi złożyć wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratura nie będzie podejmować działań z własnej inicjatywy.
Ważne jest, by pamiętać, że sprawdzenie adresu IP, z którego logowano się na nasze konto, nie stanowi większego problemu i każdy informatyk do takiej informacji będzie w stanie dotrzeć.
Dodatkowy problem pojawia się, gdy postanowimy wykorzystać pozyskaną w ten sposób informację. W zależności od sposobu jej wykorzystania lub rozpowszechnienia można spodziewać się odpowiedzialności na gruncie zarówno prawa karnego, jak i prawa cywilnego.